Galeria
(8 zdjęcia)Twórcy
Autor
Ota Pavel
Tłumaczenie
Andrzej Czcibor-Piotrowski
Adaptacja
Paweł Szumiec
Reżyseria/ ruch sceniczny
Jan Szurmiej
Scenografia
Wojciech Jankowiak
Kostiumy
Marta Hubka
Aranżacja/ opracowanie muzyczne
Teresa Wrońska
Kierownictwo muzyczne
Artur Sędzielarz
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
As. reż./ inspicjent/ sufler
Monika Handzlik
Obsada
Przemysław Branny
—
Ota / Franciszek Koralik / Karol Proszek
Krzysztof Bochenek
—
Tatuś
Katarzyna Litwin
—
Mamusia
Jakub Bohosiewicz
—
Franciszek Koralik / Karol Proszek / Biegacz Drugi
Kamila Klimczak
—
Irma Koralik / Sarna
Marek Bogucki
—
Venegreen/ Doktor Jakubczyk/ Karol Kowarzyk/ Pan Szczodry/ Sędzia na wystawie królików/ Bie-gacz Pierwszy
Michał Kościuk
—
Venegreen/ Doktor Jakubczyk/ Karol Kowarzyk/ Pan Szczodry/ Sędzia na wystawie królików/ Bie-gacz Pierwszy
Aleksandra Godlewska
—
Vratislav Nechleba / Esesman Drugi
Lidia Olszak
—
Hostessa / Służąca Doktora Jakubczyka / Esesman Piereszy
Patryk Szwichtenberg
—
Hostess / Tłumacz Języka Migowego / Lokaj Doktora Jakubczyka / Model / Biegacz Trzeci
Anna Branny
—
Pielęgniarze
Alina Kamińska
—
Pielęgniarze
Kamila Pieńkos
—
Ordynator Szpitala / Klarnecista
Artur Sędzielarz
—
Ordynator Szpitala / Klarnecista
I śmieszno, i straszno – rozmowa z Janem Szurmiejem
Osoby
Jan Szurmiej – aktor, reżyser, inscenizator i choreograf żydowskiego pochodzenia, znawca kultury żydowskiej. Karierę artystyczną zaczynał we wrocławskim Teatrze Pantomimy (1965–1971), następnie jako absolwent Studium Aktorskiego przy Teatrze Żydowskim im. Ester Rachel Kamińskiej został jego etatowym aktorem (1971–1991). Zagrał tam m.in. Kopła w Wielkiej wygranej (1972, reż. J. Rotbaum), Hunona w Dybuku (1973, reż. S. Szurmiej), Happy’ego w Śmierci komiwojażera (1975, reż. S. Szurmiej), Benię Krzyka w Zmierzchu (1976, reż. A. Witkowski), Christiana Hortkopfa w Jakubie i Ezawie (1980, reż. J. Berger). W 1976 zdał w Warszawie eksternistyczny egzamin dla aktorów dramatycznych. Wystąpił także w wielu filmach i serialach, z których najważniejsze to Sanatorium pod klepsydrą (1974), Dybuk (1979), Austeria (1982), Królewskie sny (1990), Szuler (1991) i Faceci do wzięcia (2006). W latach 1990–1993 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Muzycznego Operetki Wrocławskiej – obecny Teatr Capitol, głównym reżyserem Opery Wrocławskiej oraz starszym wykładowcą Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Pełnił także funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Muzycznego Roma (1992–1994), głównego reżysera Teatru Żydowskiego (1996–1997), dyrektora generalnego Stowarzyszenia Niezależnych Autorów Radiowych i Telewizyjnych (1996–2000). Był twórcą i dyrektorem artystycznym Festiwalu im. Anny German w Zielonej Górze (2001–2007), wykładowcą w Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych im. Giedroycia (2004–2005), a od 2002 roku jest dyrektorem Agencji Teatralno-Filmowej AGART przy Fundacji Odrodzenie. Od wielu lat współpracuje z teatrami w całej Polsce jako reżyser, inscenizator i choreograf. Ma w dorobku ponad sto realizacji, m.in. Sztukmistrza z Lublina, Cymes! Cymes!, Wielką wodę, Zorbę i Skrzypka na dachu. Wielokrotnie nagradzany i odznaczany, m.in.: Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia w dziedzinie kultury (1985), Medalem 30-lecia Agencji Artystycznej PAGART za promowanie kultury polskiej za granicą (1987), Grand-Prix na Festiwalu Sztuki Aktorskiej w Kaliszu za musical Piaf (1993), Grand-Prix na festiwalu w Moguncji za reżyserię spektaklu Sztukmistrz z Lublina (1994, Teatr Współczesny we Wrocławiu), Złotą Łódką za reżyserię spektaklu Skrzypek na dachu (2000, Teatr Muzyczny w Łodzi, w kategorii Spektakl Roku), Złotymi Maskami za reżyserię spektaklu Skrzypek na dachu (2004, Teatr Bagatela, w kategorii Spektakl Roku), Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w dziedzinie kultury (2005).
Ota Pavel, właśc. Otto Popper (1930–1973) – czeski pisarz, dziennikarz i reporter sportowy. Wczesne dzieciństwo spędził w Pradze, potem jego rodzina przeprowadziła się do rodziców ojca do Buštěhradu. W czasie II wojny światowej jego ojciec oraz bracia, Jiří i Hugo, zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego, on zaś z matką Herminą, która była Czeszką, pozostał w Buštěhradzie. W wieku trzynastu lat pracował jako górnik w kopalni w Kladnie. Po wojnie jego ojciec i bracia szczęśliwie wrócili żywi, on zaś skończył szkołę handlową i językową. Przez pewien czas trenował hokejową młodzież w praskim klubie Sparta. Od 1949 roku pracował jako komentator sportowy w Czechosłowackim Radiu oraz jako reporter sportowy w czasopismach „Stadion” i „Československý voják”. Swoje reportaże-opowiadania o tematyce sportowej zaczął od 1964 roku wydawać w formie książkowej. W lutym 1964 roku zapadł na ciężką chorobę psychiczną, zdiagnozowaną jako cyklofrenia, psychoza maniakalno-depresyjna z elementami schizofrenii. Walcząc z chorobą szukał oparcia na łonie przyrody, łowiąc ryby. Nie przestał jednak pisać – w tym czasie powstały jego najsłynniejsze dzieła, wspomnienia z dzieciństwa i młodości. Z choroby nigdy się nie wyleczył.
Recenzje
teatralny.pl | Gazeta Wyborcza | kempinsky.pl | e-teatr | krakow.pl | lovekrakow | TVP | Dziennik Teatralny
Twórcy
Autorka
Martyna Lechman
Reżyseria
Marek Bogucki i Maciej Sajur
Scenografia
Urszula Czernicka
Muzyka
Artur Sędzielarz
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Obsada
Marek Bogucki
—
Marek/ Doradca/ Karczmarz/ Gołąb/ Król/ Konserwator Zabytków/ Wit Stwosz/ Krowa
Maciej Sajur
—
Maciek/ Książę/ Gołąb/ Szewczyk Dratewka/ Wawrzek
Natalia Hodurek
—
Kinga/ Krowa/ Księżniczka Wandzia/ Owca/ Konserwatorka Zabytków/ Posąg Maryi/ Przekupka
Artur Sędzielarz
—
Kajtek/ Wiedźma/ Smok/ Wiejski Chłopiec/ Król/ Przekupka
Osoby
Recenzje
Galeria
(7 zdjęcia)Twórcy
Autor
Bernard Slade Newbound
Tłumaczenie
Elżbieta Woźniak
Reżyseria/ opr. muzyczne
Henryk Jacek Schoen
Scenografia
Joanna Schoen
Autor muzyki do piosenki
Artur Sędzielarz
Reżyseria świateł
Tomasz Wentland
As. reż./ inspicjent/ sufler
Joanna Jaworska
Osoby
Recenzje
Galeria
(11 zdjęcia)Twórcy
Reżyseria
Paweł Pitera
Tłumaczenie
Elżbieta Woźniak
Scenografia
Joanna Schoen
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Asystent reż./ inspicjent/ sufler
Monika Handzlik
Oprawa muzyczna
Monika Handzlik
Obsada
Krzysztof Bochenek
—
Eryk Swan
Urszula Grabowska-Ochalik
—
Linda Swan
Lidia Olszak
—
Linda Swan
Michał Kościuk
—
Norman Basset
Marek Kałużyński
—
Norman Basset
Przemysław Branny
—
Pan Jenkins
Tomasz Lipiński
—
Pan Jenkins
Piotr Różański
—
Wujek George
Paweł Sanakiewicz
—
Wujek George
Izabela Kubrak
—
Sally Chessington
Małgorzata (Weronika) Piskorz
—
Sally Chessington
Izabela Kubrak
—
Brenda Dixon
Sławomir Sośnierz
—
Dr Chapman
Piotr Urbaniak
—
Dr Chapman
Marek Bogucki
—
Pan Forbright
Jakub Bohosiewicz
—
Pan Forbright
Katarzyna Litwin
—
Pani Cowper
Ewa Mitoń
—
Pani Cowper
Natalia Hodurek
—
Brenda Dixon
Kamila Pieńkos
—
Brenda Dixon
Ryzykowna forsa – rozmowa z reżyserem
– Kiedyś usłyszałam, jak pan mówił, że nie lubi, kiedy aktorzy starają się bronić ról granych w farsach. Dlaczego?
– Dalej stoję na tym stanowisku. Dawno temu, w jakimś nie za dużym teatrze, przygotowywałem farsę. I miałem tam wielopłaszczyznową, długą i do niczego nie prowadzącą rozmowę z jedną z aktorek. Ta pani, mocno starsza dama, broniła – hamletyzując przy tym nadmiernie – swojej postaci. Nie brała pod uwagę tego, jak autor napisał tę postać, dlaczego jest taka, a nie inna, jaką pełni funkcję w dramaturgicznej strukturze sztuki. Na siłę chciała ze swojej bohaterki uczynić co najmniej słodką, dobrą i powszechnie kochaną postać. Wtedy, z lekka zirytowany, powiedziałem jej, że polską aktorkę poznaje się – oczywiście czasami – po tym, że stara się za wszelką cenę bronić farsowej postaci. A tu nie ma czego bronić, to nie ma sensu. Trzeba brać materiał, zawierzyć autorowi oraz reżyserowi i grać.
– W takim razie proszę powiedzieć, jakich wskazówek udziela pan aktorom, tłumacząc sens bycia-życia ich scenicznych bohaterów?
– Zacznę w ten sposób: polski teatr po II wojnie światowej przechodził różne dziwaczne koleje losu. Dotknęły go najrozmaitsze kretynizmy, z którymi w cywilizowanym teatralnym świecie się uporano. Jednym z owych niezrozumiałych dla mnie dziwactw było stanowisko głoszące, że nie istnieje emploi aktorskie. Każdy zagra każdego. Dobrze, że nie wiedzieli o tym na świecie i Danny DeVito nie został obsadzony w roli Conana Barbarzyńcy. Skutki takich właśnie guseł i wierzeń ludowych widać w wielu źle obsadzanych rolach. Ja natomiast uważam, że emploi jest ważne i nie można od niego uciekać. Wiem, że określenie „emploi” było wręcz zakazane i używali go jedynie ludzie niegodni wejść do świątyni sztuki teatralnej, ale między innymi i dlatego ja je stosuję. Emploi pozwala aktorowi łatwiej wejść w rolę, jest trampoliną, by precyzyjniej kreować to, co zapisane w tekście. Reasumując: po pierwsze uważam, że aktorów powinno się obsadzać, biorąc pod uwagę ich emploi, a po drugie trzeba dokładnie czytać, co jest zapisane w scenariuszu. Bo muszę wyjaśnić, że jestem wyjątkowo twardym, wręcz nudnym w swoim uporze przeciwnikiem poprawiania autorów. A wic polega na tym, że trzeba zagrać, to, co jest napisane. Jak się ma inny pomysł, należy samemu natychmiast zabrać się za dramatopisarstwo.
– Słowem, nie poprawia pan tekstów?
– Nie, choć czasami się zżymam na jakość tłumaczeń. Angielski jest moim drugim językiem, więc czasami widzę niezgrabności przekładów, ale to nie znaczy, że pracuję za tłumacza. Zdarza mi się coś poprawić, bo wiem, że to lepiej brzmi, albo jest ściślejszym, bardziej precyzyjnym określeniem, niemniej robię to bardzo rzadko i z obrzydzeniem. Podoba mi się system pracy, notabene stosowany kiedyś przez Rosjan, gdy utwór opracowuje dwóch tłumaczy. Pierwszy robi rzetelny przekład, a drugi jest autorem jego literackiej wersji. Nie każdy przecież ma dar wyczucia paradoksu, żartu słownego, ironii.
– Skoro padło słowo „żart”, to proszę powiedzieć, która z fars jest panu bliższa: angielska czy francuska?
– Zdecydowanie angielska, bo ma charakter filmowy. Jest sytuacyjna. Nie odmawiam jej, oczywiście dowcipnych, ciętych dialogów, ale śmiech wywołuje przede wszystkim filmowa, fabularna, mająca początek, środek i koniec sytuacja. Jak by pokusić się o zmierzenie budowy angielskiej farsy, to wychodzi, że trzydzieści–czterdzieści procent żartów wynika z tego, że „coś się dzieje”. W farsie francuskiej dominuje dialog. Oparta na słowie, jest gatunkiem zdecydowanie bardziej teatralnym, tutaj w znaczeniu: statycznym. Może dlatego wolę francuskie komedie niż te angielskie. Ale jeśli chodzi o klasyczną farsę – stawiam na Brytyjczyków.
– Praca nad Ryzykowną forsą to praca z bardzo dużym zespołem aktorskim. Przecież – jak to jest w zwyczaju Bagateli – mamy do czynienia z podwójną, łącznie osiemnastoosobową obsadą. Jak sobie pan z tym radzi?
– Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich realizacji w Teatrze Bagatela, nie pracuję równolegle z dwiema obsadami. No może teraz zaczynamy delikatnie pracę z głównymi rolami drugiej obsady, ale spełniono podstawowy warunek: zarysowana i stworzona została inscenizacja i interpretacja postaci dla pierwszej obsady. Przygotowujemy więc właściwie dwa przedstawienia. Zawsze uważałem, że każdy z aktorów ma prawo do własnej interpretacji postaci. I bardzo chętnie zobaczę, a i widzowie może też, że jest dwóch różnych Normanów czy Eryków. Oczywiście obie te postaci muszą się poruszać w określonych czy nakreślonych wcześniej ramach sytuacyjnych, ale jak i czym je wypełnią, będzie zależeć od ich indywidualności.
– Reżyseruje pan farsy, bo…?
– …bo robię wyrafinowane i dość mądre dokumentalne, fabularyzowane filmy historyczne. Farsy zaś reżyseruję dla kontrapunktu, albowiem zmienność upraw artystycznych jest ze wszech miar wskazana. No i najważniejsze: w kraju naszym nie zdarzy mi się realizować tak genialnie napisanych scenariuszy. Lubię ten gatunek i cenię sobie wielce taką sceniczną literaturę, jak Ryzykowna forsa. To dla mnie przyjemność, radość i szczęście. I równie wielką radością, przygodą i szczęściem jest praca z zespołem, z którym tę farsę przyszło mi kreować.
rozmawiała Magdalena Musialik
Osoby
Zwiastun
Galeria
(6 zdjęcia)Twórcy
Autor
Tennessee Williams
Tłumaczenie
Jacek Poniedziałek
Reżyser
Dariusz Starczewski
Scenografia
Urszula Czernicka
Muzyka
Mateusz Kobiałka
Ruch sceniczny
Małgorzata Haduc
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
As. reż./ inspicjent/ sufler
Joanna Jaworska
Obsada
Magdalena Walach
—
Margaret
Kosma Szyman
—
Brick
Kamila Klimczak
—
Mae, zwana Panią Siostrą
Katarzyna Litwin
—
Duża Mama
Paweł Sanakiewicz
—
Duży Tata
Piotr Urbaniak
—
Ksiądz Tooker
Marcin Kobierski
—
Gooper, zwany Panem Bratem
Jakub Bohosiewicz
—
Doktor Baugh
Wojciech Leonowicz
—
Jack Straw
Tomasz Lipiński
—
Peter Ochello
Karolina Kotarba
Dixie, zwana Małą Maggie
Scheda – rozmowa z reżyserem spektaklu Dariuszem Starczewskim
– Na egzemplarzu inspicjenckim umieścił pan, podobnie jak Williams na początku Kotki na gorącym blaszanym dachu, cytat z Dylana Thomasa: „Ty, ojcze mój, coś smutny w niebiosach,/ straszliwą łzą mnie przeklnij, błogosław./ Cichej nocy nie daj się wyrokom./ Z końcem światłości stań oko w oko!”. Dlaczego ten fragment jest taki ważny?
–Traktuję bardzo serio ten cytat. Wyznacza dla mnie kierunek interpretacji sztuki. W trakcie przygotowania do realizacji dramatu bardzo mocno wczytywałem się w didaskalia towarzyszące Kotce…. Utwierdzało mnie to w przekonaniu, by nie iść dość powszechną teatralną drogą interpretacji tego tekstu, na którą zapewne miała ogromny wpływ ekranizacja Kotki…. Sukces filmu z 1958 roku zaważył na sposobie odczytywania tego dramatu w teatrze. Bardzo realistyczny obraz Richarda Brooksa, niejako wzorzec z Sèvres, zaczął dominować. Widzowie, a i wielu reżyserów teatralnych, pomni wielkich karier filmowych, jakie były udziałem aktorów, którzy zagrali a to w Kotce…, a to w Tramwaju zwanym pożądaniem czy Nocy iguany, nie oczekiwali innych niż te znane z ekranizacji analiz dramatów Williamsa. Williams nie był z tego zadowolony. Oglądając po raz kolejny poprawne, ale utrzymane w bezpiecznie realistycznej konwencji spektakle, musiał odczuwać ogromne rozczarowanie, wynikające z powierzchownej i uproszczonej lektury swoich tekstów. U Williamsa bowiem pod pozorem realności odbywają się i otwierają zupełnie inne, pełne znaków i symboli przestrzenie. Irytowało go, że te znaczenia przykrywały powodzie teatralnych ścian i ścianeczek, a główny rys jego sztukom nadawał mieszczański – z mojej perspektywy nieznośny – koturn. W efekcie reżyserzy oferowali publiczności ot takie – lepsze lub gorsze – dramaty rodzinne. A przecież Williams zachęca poprzez symbolikę i uwagi zawarte w didaskaliach do innej, subiektywnej podróży. W odautorskich przypisach są dziesiątki odniesień, w których zdaje się mówić, że tego, co widzimy, nie widzimy realnie, lecz z wewnętrznej perspektywy poszczególnych bohaterów. Tego klucza w trakcie pracy się trzymałem. Poczułem się zaproszony do pewnego rodzaju wykrzywienia i groteski w portretowaniu bohaterów; zredukowałem też do absolutnego minimum liczbę rekwizytów: do wyłącznie tych symbolicznych.
– Zostaje esencja.
– Tka się z tego moralitet, opowieść o zdarzeniu pod tytułem Scheda. I to nie byle jaka scheda. Trudno sobie wyobrazić ogrom majątku Dużego Taty. Myślę, że przekładając jego rozmiar na dzisiejsze czasy, możemy mówić o fortunie Billa Gatesa i jemu podobnych. Brickowi lub Gooperowi do objęcia pozostaną latyfundia wielkości księstw. Więc spadkiem jest tron, a nie fotelik w wygodnym domu. W związku z tym przyjęliśmy do opowiadania tej historii dużą formę, mocne znaki. W końcu do wydarcia jest olbrzymie dziedzictwo. Ale najistotniejsze prawdy, dotyczące bohaterów Kotki… w istocie nie zostają wypowiedziane. Dwukrotnie w tej sztuce o kłamstwie i prawdzie padają zdania, w moim odczuciu, najistotniejsze. O miłości: „Czy to nie byłoby zabawne, gdyby to była prawda?”.
– Która postać opowiada tę historię?
– To subiektywna podróż Kotki. Wszystkie byty sceniczne są ulepione z jej pamięci, strachów, koszmarów. Takie podejście pozwoliło mi na powołanie do życia na scenie Jacka Strawa i Petera Ochella, czyli „ojców założycieli”. Budowniczych ogromnej schedy, którą ma rozporządzić Duży Tata. W tych dwóch postaciach (które w dramacie są obecne jedynie we wspomnieniach) wyczytuję u Williamsa kpinę z ogólnie pojętego dziedzictwa amerykańskiego i Ojców Założycieli Ameryki jako takiej. A to, że Straw i Ochello to para gejów, jest dodatkową kpiną, jaką serwuje nam Williams, który zdaje się mówić: Amerykanie, te wasze wartości i fortunę stworzyli tacy „odmieńcy”. Zbudowaliście kulturę, z której bierzecie wszystko, co wam pasuje i odrzucacie wszystko, co nie pasuje.
– To twoja obrona Williamsa.
– Ameryka przyjmowała go jako wielkiego dramatopisarza, nazywała najwybitniejszym dramaturgiem XX wieku, i korzystała z jego talentu. Ale jego orientacja seksualna nie była im po drodze. Jego teksty w tych fragmentach, które mogłyby naprowadzić na ślad homoseksualizmu autora, były już cenzurowane.
– Drugi akt?
– To podejście lasu Birnamskiego pod mury Dunsinanu [śmiech]. To dalej subiekt Kotki…, jednak bez „narratorki” w centralnym punkcie scenicznej aktywności. Na pierwszym planie mamy dwa osobowe instrumenty: ojca i syna. Drugi plan, w sensie muzycznym i plastycznym, jest niejako tłem dla nich. Choć to tło incydentalne, to jednak i znaczące, dające w konkretny i jasny sposób znać o sobie. A potem jest trzeci akt, w którym nie ma już ojca. Główny instrument zszedł ze sceny. I drugi plan staje się pierwszym. Bardzo istotną wskazówką do budowania postaci był dla mnie ten oto fragment didaskaliów: „Zamysłem tej sztuki nie jest znalezienie odpowiedzi na psychologiczne dylematy pewnego mężczyzny. Usiłuję w niej zbadać ulotną materię emocjonalnie naładowanych zależności między ludźmi w burzowej atmosferze rodzinnego kryzysu. W wyznaniach postaci musi być zachowane ziarno tajemnicy, podobnie jak w życiu ludzie pozostają do pewnego stopnia tajemniczy dla innych, a nawet dla samych siebie. Nie zwalnia to dramatopisarza z obowiązku przyglądania się i badania na tyle dogłębnie i szczerze, na ile pozwala mu jego mandat: powinien wystrzegać się gładkich konkluzji, prostych recept, które sprawiają, że sztuka jest tylko sztuką, a nie próbą uchwycenia realnego doświadczenia człowieka”. Trzeci akt jest najbardziej muzycznie zestrojoną partyturą aktorską.
– Pańskiej interpretacji Kotki… pomaga scenografia autorstwa Urszuli Czernickiej.
– Podczas przygotowań do pracy nad Kotką… kluczowa była dla mnie odpowiedź na pytanie, czym jest gorący, blaszany dach. Zrozumiałem go jako miejsce bezceremonialnej walki o przetrwanie, utrzymanie swej pozycji, pozostanie w grze. W tej grze, w zatłoczonym dziećmi Goopera i Mae salonie, zrodził mi się obraz strzelnicy z lunaparku. Rozdmuchaliśmy z Ulą tę metaforyczną podpowiedź. Wyrzuciliśmy bohaterów z lepiej lub gorzej urządzonego salonu. Lunapark jest miejscem ludycznej, cyrkowej zabawy. I na scenie mamy coś z klimatu zabawy za wszelką cenę. Skoro już zapłaciliśmy za wstęp, to musimy się „dobrze bawić”. Strzelnica jest naszym gorącym dachem, na którym wszyscy jesteśmy, a wizyta w lunaparku tą zawsze za krótką chwilą pomiędzy narodzinami a śmiercią. W pierwszym akcie Margaret mówi między innymi i te słowa: „…jedyna rzecz, której nie posiadam, to wdzięk przegranego, ja jeszcze nie zeszłam z ringu i będę walczyć, aż wygram! Co może być wygraną kotki na gorącym blaszanym dachu? – Nie ma pojęcia… Może to, że siedzi, póki może”.
rozmawiała Magdalena Musialik
Osoby
Tennessee Williams, właśc. Thomas Lanier Williams III (1911–1983) – amerykański dramatopisarz i scenarzysta, uważany obok Eugene’a O’Neilla i Arthura Millera za jednego z najwybitniejszych dramatopisarzy w USA. Duży wpływ na późniejszą twórczość i życie pisarza miały wspomnienia, związane przede wszystkim z chorą umysłowo siostrą Rose oraz molestowanym przez ojca rodzeństwem. Literackie inspiracje w jego twórczości sięgały dzieł Czechowa, Lawrence’a oraz poezji Crane’a, dotykającej tematów życia, śmierci i homoseksualizmu, do którego Williams otwarcie się przyznawał. Pod koniec lat trzydziestych, po studiach na kilku uczelniach, zrobił dyplom na University of Iowa i zdobył grant Fundacji Rockefellera za Battle of Angels. Fabułę jego następnych dwudziestu jeden dramatów scenicznych cechują przede wszystkim wątki związane z przemocą i seksem. Pojawiają się w nich szaleństwo, gwałt, nimfomania, brutalność i kazirodztwo, umieszczone na tle gwałtownych przemian zachodzących w amerykańskim społeczeństwie na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Williams zawsze starał się zostawiać wolną rękę reżyserom, zarówno teatralnym, jak i filmowym, nie wtrącając się do ich wizji. Pierwszą ważną sztuką w jego karierze była Szklana menażeria (The Glass Menagerie, 1944), ale prawdziwą sławę przyniósł mu wystawiony w 1947 na Broadwayu Tramwaj zwany pożądaniem (A Streetcar Named Desire). Sztukę wyreżyserował Elia Kazan, zaś w obsadzie znaleźli się Marlon Brando, Jessica Tandy i Karl Malden. Między 1948 a 1959 siedem dramatów Williamsa było wystawianych na Broadwayu: Summer and Smoke (1948), Tatuowana róża (The Rose Tattoo, 1951), Camino Real (1953), Kotka na gorącym blaszanym dachu (Cat on a Hot Tin Roof, 1955), Orfeusz zstępujący (Orpheus Descending 1957), Garden District (1958) i Słodki ptak młodości (Sweet Bird of Youth, 1959). W tym samym okresie zdobył dwie nagrody Pulitzera, trzy nagrody New York Drama Critics’ Circle, trzy nagrody Donaldsona i nagrodę Tony. Pracował jako scenarzysta filmowy i telewizyjny, jego twórczość stała się bogatym źródłem inspiracji dla światowej kinematografii. Do najgłośniejszych i skandalizujących ekranizacji należą: Szklana menażeria (reż. I. Rapper, 1950), Tramwaj zwany pożądaniem (reż. E. Kazan, 1951), Baby Doll (reż. E. Kazan, 1956), Kotka na gorącym blaszanym dachu (reż. R. Brooks, 1958), Jak ptaki bez gniazd (Orpheus Descending, reż. S. Lumet, 1959), Nagle, zeszłego lata (reż. J.L. Mankiewicz, 1959). Williams współpracował także z Luchinem Viscontim przy scenariuszu Zmysłów (1954). Kiedy w 1961 zmarł jego przyjaciel Frank Merlo, pisarz zaczął zażywać narkotyki i popadł w depresję, co nie pozostało bez wpływu na późniejszą twórczość. Zmarł w 1983 roku w hotelu w Nowym Jorku, zakrztusiwszy się zakrętką od buteleczki z lekami.
Dariusz Starczewski – absolwent Lart*studiO, krakowską PWST ukończył w 1998 roku. Jego rolą dyplomową był Aristarch w Samobójcy (reż. J. Trela) – spektakl zdobył Grand Prix, zaś aktor wyróżnienie, na XVI Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Zadebiutował na scenie w 1993 roku z Grupą Rafała Kmity, z którą jest związany do dziś. Współpracę z Teatrem Bagatela rozpoczął w 2001 roku rolą Kułygina w Trzech siostrach (reż. A. Domalik). Występował w krakowskich teatrach: Starym, Łaźni, Bückleina, Nowym, Łaźni Nowej, STU, Grotesce, Barakah oraz warszawskich Na Woli i Rampie, w Teatrze Rozrywki w Chorzowie, Teatrze Muzycznym w Łodzi i Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Asystował Maciejowi Sobocińskiemu przy inscenizacji Rewizora (2002), a dwa lata później zadebiutował jako reżyser Szklaną menażerią w Teatrze Bagatela, gdzie zrealizował jeszcze Heddę Gabler, Kto otworzy drzwi? (spektakl dyplomowy PWSFTviT) i Tramwaj zwany pożądaniem. Inscenizował także Rosyjską ruletkę (Teatr im. Żeromskiego, Kielce), Sen nocy letniej (Międzynarodowy Festiwal Reżyserii Teatralnej „Versionale” w Dreźnie), genomgnom (Eurodramafest 2011), down_us (premiera w Teatrze STU) oraz Ikebanę Marcina Skóry (Teatr im. Solskiego, Tarnów). We współzałożonym z Anką Graczyk teatrze Sztuka na Wynos – najmniejszym teatrze w Polsce – wyreżyserował Postrzał Ingrid Lausund (2013), …i zawsze przy mnie stój Tomasza Jachimka (2014), Bliżej Patricka Marbera (2015) i Trzy siostry (2017). W 2016 roku obronił doktorat na Wydziale Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej. Występuje również w filmach krótko- i pełnometrażowych oraz w programach telewizyjnych, zagrał także w spektaklu Teatru Telewizji. Jest założycielem platformy artystycznej Sztuka na Wynos oraz firmy szkoleniowej SZiN.
Recenzje
Wacław Krupiński | ujot fm | Gazeta Wyborcza | wattpad
Twórcy
Autorzy
Magdalena Zarębska-Węgrzy, Patrycja Babicka
Reżyseria/ scenografia/ projekcje
Bartosz Kulas
Kostiumy
Małgorzata Chruściel
Muzyka
Łukasz Pieprzyk
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler
Monika Handzlik
Może Wanda była mi przeznaczona – rozmowa z Lidią Olszak, odtwórczynią roli Wandy Rutkiewicz
Osoby
Galeria
(8 zdjęcia)Twórcy
Autor
Martyna Lechman
Reżyseria
Przemysław Redkowski
Scenografia
Urszula Czernicka
Muzyka
Artur Sędzielarz
Ruch sceniczny
Piotr Skalski
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Osoby
Recenzje
Galeria
(9 zdjęcia)Twórcy
Autorka
Patrycja Babicka
Reżyseria
Anna Rokita
Scenografia
Jan Kozikowski
Muzyka
Piotr Krakowski i Paweł Penarski
Zespół muzyczny p/k Piotra Krakowskiego w składzie
Piotr Krakowski, Jakub Piechnik, Kajetan Pietrzak, Stanisław Rzepiela, Jarosław Wilkosz
Ruch sceniczny
Piotr Skalski
Projekcje
Paweł Penarski
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
As. reż. / inspicjent / sufler
Monika Handzlik
Obsada
Osoby
Recenzje
Twórcy
Autor
Marc Camoletti
Tłumaczenie
Bartosz Wierzbięta
Reżyseria
Paweł Pitera
Scenografia
Joanna Schoen
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler
Monika Handzlik
Obsada
Jakub Bohosiewicz
—
Norbert
Michał Kościuk
—
Norbert
Marek Kałużyński
—
Norbert
Kamila Klimczak
—
Olga
Małgorzata (Weronika) Piskorz
—
Olga, Nadia
Anna Rokita
—
Nadia
Kamila Pieńkos
—
Maja
Natalia Hodurek
—
Maja
Kaja Walden
—
Maja
Kosma Szyman
—
Marek
Osoby
Recenzje
Galeria
(8 zdjęcia)Twórcy
Autor
Bernard Slade Newbound
Tłumaczenie
Antoni Marianowicz
Reżyseria / opr. muzyczne
Henryk Jacek Schoen
Scenografia
Joanna Schoen
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler
Joanna Jaworska
Osoby
Recenzje
Galeria
(13 zdjęcia)Twórcy
Autor
Ken Elton Kesey
Tłumaczenie
Bronisław Zieliński
Reżyseria / scenografia / opracowanie tekstu
Ingmar Villqist
Kostiumy / asystent scenografa
Agata Stańczyk
Muzyka
Paweł Betley
Projekcje
Dawid Kozłowski
Reżyseria świateł
Marek Oleniacz
Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler
Joanna Jaworska
Obsada
Michał Kościuk
—
Randle Patrick McMurphy
Urszula Grabowska-Ochalik
—
Siostra Ratched / Sandy
Anna Rokita
—
Siostra Ratched / Sandy
Dariusz Starczewski
—
Aktor / Wódz
Sławomir Sośnierz
—
Doktor Spivey
Piotr Urbaniak
—
Doktor Spivey
Kosma Szyman
—
Billy Bibbit
Paweł Sanakiewicz
—
Harding
Jakub Bohosiewicz
—
Scanlon
Przemysław Branny
—
Martini
Anna Branny
—
Siostra Flinn
Ewelina Starejki
—
Sandy
Kaja Walden
—
Candy
Piotr Różański
—
Pan Turkle
Tomasz Lipiński
—
Sanitariusz Washington/ Konwojent / Wolontariusz Wilson
Wziąć odpowiedzialność – rozmowa z Ingmarem Villqistem
Osoby
Recenzje
teatralny.pl | kulturatka.pl | Gazeta Wyborcza | afiszteatralny.pl | Rozmowa z Ingmarem Villquistem
Dziennik Teatralny:
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/szaleni-i-nie-bezpieczni-1.html
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/spektakl-wysokich-lotow.html
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/prawo-do-buntu.html
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/kosmiczny-lot.html
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/paradoks-zycia.html
http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/polszpital-polpensjonat.html
Orkiestra
kontrabas
Adam Szarek
wiolonczela
Marcel Wiercichowski
skrzypce, trąbka, gitara, banjo
Wojciech Leonowicz
akordeon, pianino
Przemysław Branny
perkusja, cajon, przeszkadzajki
Patryk Kośnicki
banjo, gitara, przeszkadzajki
Tomasz Lipiński
przeszkadzajki
Anna Rokita
Twórcy
Autor
Artur Pałyga
Reżyseria
Małgorzata Bogajewska
Scenografia
Dominika Skaza
Muzyka / aranżacja muzyczna
Bartłomiej Woźniak
Światła
Marek Oleniacz, Małgorzata Bogajewska
Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler
Joanna Jaworska
Obsada
Anna Rokita
—
Mamusia
Marcel Wiercichowski
—
Ojciec
Wojciech Leonowicz
—
Dziadek / Czarna Postać / Wujek Stefan / Wojskowy I / Pies
Przemysław Branny
—
Mariuszowa / Pan z telewizora / Wujek Edward / Żołnierz / Wojskowy
Tomasz Lipiński
—
Brat / Lekarz wojskowy / Ciotka Atalia / Wojskowy III / Sąsiadka
Nagrody i wyróżnienia
Osoby
Recenzje
kulturatka.pl | MDK Stalowa Wola | teatralny.pl | Dziennik Teatralny | Dziennik Teatralny | Dziennik Teatralny |